sobota, 24 listopada 2012

Opowiadanie I Nowe życie

Następnego dnia  w szkole udałam się do pani Ewy i zgodziłam się na wyjazd. Czas do wylotu zleciał bardzo szybko. Robiłam zakupy przygotowywałam się. W między czasie odwiedzałam też szpital ale stan Justina nadal był taki sam. Leżał w śpiączce. Nadszedł piątek dzień wyjazdu. O 14 mieliśmy być na lotnisku. Rano zajrzałam do szkoły żeby pożegnać się z chłopakami. Wszyscy mnie wyściskali i wycałowali. Będę za nimi tęskniła. Później przyszedł najtrudniejszy moment. Poszłam do szpitala pożegnać się z Justinem. Mimo tego, że "spał" zaczęłam do niego mówić i wspominać te kilka dni w ciągu których u mnie mieszkał i oczywiście wspólnie spędzone połowinki. Na koniec pocałowałam go w policzek i udałam się do gabinetu pielęgniarek. Poprosiłam jedną z nich żeby przekazała Justinowi kopertę kiedy się obudzi. Właśnie tak chciałam się z nim pożegnać i mu wszystko wytłumaczyć. List napisałam wczoraj wieczorem. Było mi naprawdę ciężko ale udało się. Po skończeniu pisania zaczęłam czytać:


Justin
Jeśli to czytasz to znaczy, że już się wybudziłeś ze śpiączki i jest z Tobą wszystko dobrze. Bardzo się z tego ciesze. Musiałam napisać ten list żeby Ci to wszystko wytłumaczyć. Na początku przepraszam. Zachowałam się zbyt pochopnie. W pewnym sensie to przeze mnie znalazłeś się w szpitalu. Chciałam ci też podziękować za te dni które spędziliśmy razem. Były naprawdę cudowne. W Twoim towarzystwie czułam się tak swobodnie. Jesteś świetnym słuchaczem i pocieszycielem a do tego bardzo dobrze tańczysz :) Dziękuję za te wspólne połowinki. Jestem teraz wiele kilometrów od Ciebie a dokładniej na wymianie w Hiszpanii. Wróciłam do Artura. Jestem szczęśliwa. Nareszcie mogę tak o sobie powiedzieć.
Do listu dołączam czek na 50 tysięcy. Mam nadzieję, że dzięki tej sumie spłacisz długi i wyjdziesz na prostą. Bardzo mi na tym zależy. Chcę żebyś Ty też był tak szczęśliwy jak ja teraz. Na pewno znajdziesz sobie jakąś dziewczynę równie wyjątkową jak Ty i wszystko się ułoży. Pamiętaj nigdy się nie poddawaj!! I nigdy nie wracaj do starego życia. Może się jeszcze kiedyś spotkamy. Jeszcze raz bardzo dziękuję.
                              Ania 
                                                                                                           
Właśnie to chciałam mu powiedzieć. Mam nadzieję, że zrozumie. Kiedy wróciłam do domu Artur już na mnie czekał. Zostało nam mało czasu. On zamówił taksówkę a ja zaczęłam obchodzić dom i żegnać się z każdym jego zakątkiem jakbym czuła, że nigdy tu nie wrócę. Mimo, że nie mieszkałam tu długo to polubiłam to miejsce.
-Ania!- usłyszałam z dołu krzyki mojego chłopaka- musimy już jechać
Rzuciłam jeszcze ostatni raz okiem na mój pokój i wyszłam. Właśnie wkraczałam w nowe życie. Czy lepsze? Jeszcze nie wiem ale mam nadzieję, że tak.

                 

4 komentarze:

  1. kiedy nastepny?!! blagam dodaj dzisiaj. *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że zaraz kończysz :/

    Nareszcie się przełamałam i założyłam bloga. Zapraszam ;)
    http://dwukropek-gwiazdka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny jest ;**

    Szkoda ze kończysz to opowiadanie ... Mam nadzieję, że rozpoczniesz kolejne równie cudowne <3

    http://believe-for-destiny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń