Ania i
Artur odwrócili się. Okazało się, że to kolejna niespodzianka tego kończącego
się już dnia. Szkoda tylko, że taka niemiła. Ania pomyślała, że tego już za
wiele. Co tutaj robi Klaudia?
-No to ja
was zostawię samych będziecie mogli powspominać sobie moje upokorzenie.
-Ania
zaczekaj ja zaraz sobie pójdę, chcę tylko powiedzieć, że to o czym mówił Artur
jest prawdą.
-A ty skąd
wiesz o czym on mówił?
-Kiedy się
dowiedziałam, że tu będziesz sama chciałam ci opowiedzieć o tym co się wtedy
wydarzyło, nie mogłam sobie darować tego, że zniszczyłam naszą przyjaźń i wasz
związek. Paula powiedziała, że przyszliście tu pogadać. Słyszałam co mówił
Artur. On cię kocha.
-Dobra
przestań już! Ja ci nigdy tego nigdy nie wybaczę. Byłyśmy najlepszymi
przyjaciółkami a ty zrobiłaś mi takie świństwo.
Artur
patrzył tylko na dziewczyny nie odzywając się.
-No bo jak
powiedziałaś nam, że Artur ci się podoba, a później zaczęłaś go poznawać i
opowiadać o nim to ja też się w nim zakochałam.
-Co?! Ja
nie mogę już tego słuchać.
-Przepraszam-
powiedziała cicho Klaudia odchodząc.
Ania stała
teraz ze łzami w oczach myśląc o tym co się wydarzyło. A więc Artur mnie nie
zdradził to wina Klaudii. Co teraz mam zrobić. Przecież w moim życiu pojawił
się Łukasz, całowaliśmy się.
-Co teraz z nami będzie? Dasz mi drugą
szansę?- głos Artura wyrwał ją z rozważań.
Co mam mu
odpowiedzieć? sama nie wiem co robić
-Artur ja
nie wiem-mówiła cicho łkając Ania
-Nie płacz
wszystko już jest dobrze.
Przytulił
ją. Zawsze kiedy to robił czuła się bezpiecznie dzisiaj było tak samo.
-Nie musisz
dzisiaj odpowiadać przemyśl to jeśli chcesz.
Ulżyło jej.
Właśnie to w nim kochała. Zawsze wiedział czego potrzebuje jakby czytał w jej
myślach.
-Dziękuję.
Otarł łzy z
jej policzków i pocałował w czoło. Często ją tak całował. Widziała wtedy, że
nie jest tylko jej chłopakiem jest też przyjacielem na którego zawsze może
liczyć.
-Jak chcesz
to cię odprowadzę. Twoja babcia nie mieszka chyba daleko?
-Trzy
kilometry stąd.
-To nie tak
daleko będziesz miał czas żeby ochłonąć.
Wrócili do
znajomych. Artur powiedział im, że odprowadzi Anie. W czasie drogi powrotnej
nie odzywali się. Zrobił się zimno. Ania miała na sobie spodenki i bluzkę z
krótkim rękawem. Chłopak zauważył, że marznie. Zdjął swoją bluzę.
-Masz załóż
ją powinno zrobić ci się cieplej.
Ania
uśmiechnęła się lekko do niego i wzięła bluzę. Założyła ją. Szybko poczuła
ciepło i jego zapach. Kiedy było zimno zawsze oddawał jej swoją bluzę a kiedy
nic nie miał po prostu ją przytulał. Lubiła to jak się o nią troszczył. Szybko
przeszli te trzy kilometry i doszli na miejsce. Stanęli przed domem babci Ani.
Dziewczyna zdjęła ubranie, które dał jej Artur.
-Dziękuję
za to-pokazała na bluzę- i za to, że mnie odprowadziłeś.
-Wiesz, że
nie dałbym ci zmarznąć a tym bardziej chodzić samej po nocy.
-Wiem.
Powinnam już iść, dobranoc.
-Dobranoc.
Ania
odwracała się by odejść kiedy Artur powiedział
-Pamiętaj
ja zawsze będę cię kochał- i pocałował ją w policzek.
Kiedy
położyła się już wygodnie w łóżku nie mogła zasnąć. Miała tyle spraw do
przemyślenia. Artur, Łukasz kogo mam wybrać? Mój świat naprawdę dzisiaj zawirował.
Pięknie ;* mam nadzieje że szybko dodasz następny
OdpowiedzUsuń