czwartek, 11 października 2012

Opowiadanie I Wszystko się zmienia

Hej;* chyba was rozpieszczam z tymi rozdziałami teraz. Ten jest krótki ale nie chciałam zaczynać nowego wątku. Wydaje mi się, że jutro też coś dodam. Ostrzegałam, że mam wenę :P Czytajcie i komentujcie :D 



Od wyjazdu Łukasza minął już ponad miesiąc. Nie miałam z nim żadnego kontaktu od tamtej imprezy. Nie poszłam się z nim pożegnać następnego dnia. Uważałam, że zrobiłam to tym pocałunkiem. On nie pisał, nie dzwonił więc ja też nie miałam zamiaru tego robić. Szkoła zaczęła się już na dobre. Mnóstwo sprawdzianów, kartkówek i prac domowych. Nauka zajmowała mi wiele czasu. Między mną i Arturem też coś się popsuło. Już nie spotykaliśmy się i nie rozmawialiśmy tyle co wcześniej chociaż chodziliśmy do tej samej szkoły. Kilka razy widziałam jak rozmawiał z jakąś dziewczyną, musiała być w pierwszej klasie, bo nie widziałam jej wcześniej w szkole. Pewnego dnia podeszłam do nich. Artur przedstawił mi ją. Miała na imię Kasia i okazało się, że chodzili wcześniej do tego samego gimnazjum. Wydawała się miła ale nie miałam okazji jej bliżej poznać. Widywałam ich razem coraz częściej. Wmawiałam sobie, że wspominają czasy gimnazjum i tylko gadają. Postanowiłam z nim porozmawiać. Napisałam mu smsa żeby na długiej przerwie przyszedł w "nasze" miejsce w szkole. Był to parapet. Zawsze można było tam pogadać. Mało osób spędzało czas w tej części szkoły. Przyszedł o umówionej porze. Ja już siedziałam na parapecie i patrzyłam na wiewiórki w parku, które chodziły i zbierały orzechy. Pocałował mnie w policzek na przywitanie.
-No to co się stało?
-Nie wiem ty mi powiedz co się z nami stało?! nie rozmawiamy, nie spotykamy się a ty ciągle rozmawiasz z tą Kaśką!
-O co ci chodzi? Jest tak jak wcześniej tylko mamy mniej czasu dla siebie przez tą szkołę
-Nie okłamuj mnie. Widzę jak na nią patrzysz
-Niby jak?
-Tak jak na mnie kiedyś. Powiedz prawdę wole wiedzieć teraz od ciebie niż od kogoś innego i to ostatnia. 
Nie patrzył na mnie. Wiedziałam co zaraz powie. Czy mnie to bolało? Nie. Nie wiem co się stało. Normalnie bym już płakała i rozpaczała. Ale nie dzisiaj, nie teraz.
-Odpowiedz mi!- powiedziałam dość głośno
-Chciałem ci powiedzieć już wcześniej ale nie wiedziałem jak, bałem się, że cię zranię, że sobie coś zrobisz. Przepraszam- zdążył jeszcze dodać
-Myślałeś, że jestem taka głupia i się nie domyślę?! Naprawdę masz mnie za taką idiotkę?! I jeszcze jedno nic sobie nie zrobię, nie wyobrażaj sobie za dużo.
Wstałam, zarzuciłam torbę na ramię.
-Życzę szczęścia- powiedziałam jeszcze i odeszłam.
Szłam przez korytarz z głową podniesioną wysoko. Nie zależało mi już na niczym. Nie chciałam płakać, nie tutaj, nie przy wszystkich nie mogłam pokazać że jestem słaba. Mijałam właśnie 3 moje najlepsze przyjaciółki Olę, Dagmarę i Monikę nie podeszłam do nich. Chciałam wyjść z tej pieprzonej szkoły jak najszybciej. Co sobie o mnie pomyślały? Chuj mnie to obchodzi. Po co mi przyjaciele? Doszłam do jakiegoś parku. Usiadłam na pierwszej lepszej ławce wyjęłam słuchawki z torby i zaczęłam słuchać mojego ulubionego rocka . Teraz wszystko wydawało się lepsze. 

3 komentarze:

  1. Świetne, dodaj jak najszybciej kolejną część :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No tego to się nie spodziewałam, pięknie i rozpieszczaj tak nas częściej;]

    OdpowiedzUsuń