sobota, 6 października 2012

Tak blisko

Nie mogłam wytrzymać i postanowiłam dodać dzisiaj rozdział. Czuję przypływ weny :D Nie wiem co się ze mną dzieje ale rozpiera mnie ogromna radość. Na pewno zniknie z początkiem poniedziałku ale jeden dzień takiego szczęścia daje wielkiego kopa na cały tydzień. :P Jak tam u was w szkole? U mnie okropnie ciągle sprawdziany kartkówki i prace domowe. Czuje się jakbym była w klasie maturalnej. Nauczyciele nawet na chwile nie dadzą zapomnieć, że już niedługo będziemy w trzeciej klasie i przed nami matura.
Jutro Gran Derbi mecz Barcelona-Real. Trzymajcie kciuki za zwycięstwo Blaugrany :) Jeszcze raz przepraszam, że długo nie pisałam. Mam nadzieję, że ktoś tu jeszcze zagląda. Jeśli tak to niech mnie poinformuje w komentarzu :) Miłego czytania :)) 

Następnego dnia o równej 10 zjawił się u niej Łukasz. Przed jego przyjściem Ania przygotowała wszystko 
co było im potrzebne a więc koszyk z różnymi smakołykami i koc. Miała zabrać go na polane i spędzić z nim cały dzień. Gdy doszli na miejsce rozłożyli koc pod drzewem w cieniu i położyli się na nim. Rozmawiali o różnych sprawach, czasem zapadało milczenie ale żadnemu z nich to nie przeszkadzało. Cieszyli się czasem spędzonym razem. Był to piękny bardzo gorący dzień. Ania stwierdziła, że nie można marnować takiego słońca i postanowiła się opalać. Zdjęła koszulkę (miała pod nią strój) i położyła się w trawie. Leżała sobie tak aż w końcu zasnęła. Łukasz wykorzystał ten moment, podszedł do niej i oblał ją wodą. Wstała przestraszona i zdezorientowana. Zobaczyła chłopaka który się śmieje i dopiero teraz zrozumiała co się stało. Zaczęła się śmiać  gonić Łukasza z butelką wody po całej polanie żeby się zrewanżować. Gdy go dopadła zaczęła go łaskotać. Obydwoje przewrócili się i tarzali i w trawie. W pewnym momencie Ania znalazła się pod ciałem Łukasza. Ich oczy się spotkały. Nagle przestali się śmiać i tylko na siebie patrzyli. Chłopka zaczął zbliżać swoje usta w kierunku Ani. Już był naprawdę blisko kiedy zadzwonił telefon. Ania szybko wstała przerażona tym co miało się stać i pobiegła odebrać. Był to Artur.
-Hej kochanie. Jak tam wasz dzień?
-Hej. Wszystko w porządku. A ty co robisz?-chciała jak najszybciej zmienić temat
-Siedzę przed laptopem i tęsknie za tobą. Kocham cię.
-Idź pograć z chłopakami w piłkę jest taki ładny dzień.
-Myślałem, że ty też za mną tęsknisz 
-Oczywiście wariacie. Kocham cię
-Właśnie to chciałem usłyszeć.
-Muszę kończyć. Zobaczymy się jutro na ognisku
-Pa kotku
Rozłączył się. Ania poczuła ulgę. Artur jej zaufał a przed chwilą o mały włos nie pocałowała Łukasza. Całe szczęście, że jej chłopak zadzwonił. Postanowiła porozmawiać z Łukaszem o ich relacjach. Podeszła do niego siedział na trawie w miejscu w którym 5 minut temu byli razem. Patrzył się w ziemię.
-Łukasz musimy coś ustalić.
Chłopak nie odzywał się więc Ania postanowiła kontynuować
-Wiem, że dla ciebie to nie jest łatwe, dla mnie też ale musisz nad sobą panować. Wiesz, że jestem z Arturem i go kocham. On mi zaufał nie miał nic przeciwko dniu który spędzam dzisiaj razem z tobą.
-Wiem, ale to nie jest takie łatwe. Powtarzam sobie ciągle w myślach, że masz chłopaka, że go kochasz, a jednak gdy tylko zbliżymy się do siebie mam ogromną ochotę cie pocałować to jest silniejsze ode mnie.
-Rozumiem cię. Nie chcę żeby coś się między nami popsuło szczególnie teraz. Spróbujmy skończyć ten dzień z uśmiechami na twarzy. Muszę się tobą nacieszyć bo już za dwa dni cię tu nie będzie.
-A ja tobą.
Uścisnęli się- to mogli zrobić. Do końca dnia było już wspaniale. Zapomnieli o tym co miało się stać i wygłupiali się jak starzy dobrzy przyjaciele. Gdy było już naprawdę późno chłopak odprowadził Anię pod dom i pocałował w policzek na dobranoc. Dziewczyna szybko poszła do swojego pokoju. Postanowiła się od razu położyć. Jutro impreza pożegnalna Łukasz więc musi być wypoczęta. Zasnęła zastanawiając się jak będzie wyglądało jutrzejsze ognisko.

1 komentarz: