Nie mogłam wytrzymać i postanowiłam dodać dzisiaj rozdział. Czuję przypływ weny :D Nie wiem co się ze mną dzieje ale rozpiera mnie ogromna radość. Na pewno zniknie z początkiem poniedziałku ale jeden dzień takiego szczęścia daje wielkiego kopa na cały tydzień. :P Jak tam u was w szkole? U mnie okropnie ciągle sprawdziany kartkówki i prace domowe. Czuje się jakbym była w klasie maturalnej. Nauczyciele nawet na chwile nie dadzą zapomnieć, że już niedługo będziemy w trzeciej klasie i przed nami matura.
Jutro Gran Derbi mecz Barcelona-Real. Trzymajcie kciuki za zwycięstwo Blaugrany :) Jeszcze raz przepraszam, że długo nie pisałam. Mam nadzieję, że ktoś tu jeszcze zagląda. Jeśli tak to niech mnie poinformuje w komentarzu :) Miłego czytania :))
Następnego dnia o równej 10 zjawił się u niej Łukasz. Przed jego przyjściem Ania przygotowała wszystko
co było im potrzebne a więc koszyk z różnymi smakołykami i koc. Miała zabrać go na polane i spędzić z nim cały dzień. Gdy doszli na miejsce rozłożyli koc pod drzewem w cieniu i położyli się na nim. Rozmawiali o różnych sprawach, czasem zapadało milczenie ale żadnemu z nich to nie przeszkadzało. Cieszyli się czasem spędzonym razem. Był to piękny bardzo gorący dzień. Ania stwierdziła, że nie można marnować takiego słońca i postanowiła się opalać. Zdjęła koszulkę (miała pod nią strój) i położyła się w trawie. Leżała sobie tak aż w końcu zasnęła. Łukasz wykorzystał ten moment, podszedł do niej i oblał ją wodą. Wstała przestraszona i zdezorientowana. Zobaczyła chłopaka który się śmieje i dopiero teraz zrozumiała co się stało. Zaczęła się śmiać gonić Łukasza z butelką wody po całej polanie żeby się zrewanżować. Gdy go dopadła zaczęła go łaskotać. Obydwoje przewrócili się i tarzali i w trawie. W pewnym momencie Ania znalazła się pod ciałem Łukasza. Ich oczy się spotkały. Nagle przestali się śmiać i tylko na siebie patrzyli. Chłopka zaczął zbliżać swoje usta w kierunku Ani. Już był naprawdę blisko kiedy zadzwonił telefon. Ania szybko wstała przerażona tym co miało się stać i pobiegła odebrać. Był to Artur.
-Hej kochanie. Jak tam wasz dzień?
-Hej. Wszystko w porządku. A ty co robisz?-chciała jak najszybciej zmienić temat
-Siedzę przed laptopem i tęsknie za tobą. Kocham cię.
-Idź pograć z chłopakami w piłkę jest taki ładny dzień.
-Myślałem, że ty też za mną tęsknisz
-Oczywiście wariacie. Kocham cię
-Właśnie to chciałem usłyszeć.
-Muszę kończyć. Zobaczymy się jutro na ognisku
-Pa kotku
Rozłączył się. Ania poczuła ulgę. Artur jej zaufał a przed chwilą o mały włos nie pocałowała Łukasza. Całe szczęście, że jej chłopak zadzwonił. Postanowiła porozmawiać z Łukaszem o ich relacjach. Podeszła do niego siedział na trawie w miejscu w którym 5 minut temu byli razem. Patrzył się w ziemię.
-Łukasz musimy coś ustalić.
Chłopak nie odzywał się więc Ania postanowiła kontynuować
-Wiem, że dla ciebie to nie jest łatwe, dla mnie też ale musisz nad sobą panować. Wiesz, że jestem z Arturem i go kocham. On mi zaufał nie miał nic przeciwko dniu który spędzam dzisiaj razem z tobą.
-Wiem, ale to nie jest takie łatwe. Powtarzam sobie ciągle w myślach, że masz chłopaka, że go kochasz, a jednak gdy tylko zbliżymy się do siebie mam ogromną ochotę cie pocałować to jest silniejsze ode mnie.
-Rozumiem cię. Nie chcę żeby coś się między nami popsuło szczególnie teraz. Spróbujmy skończyć ten dzień z uśmiechami na twarzy. Muszę się tobą nacieszyć bo już za dwa dni cię tu nie będzie.
-A ja tobą.
Uścisnęli się- to mogli zrobić. Do końca dnia było już wspaniale. Zapomnieli o tym co miało się stać i wygłupiali się jak starzy dobrzy przyjaciele. Gdy było już naprawdę późno chłopak odprowadził Anię pod dom i pocałował w policzek na dobranoc. Dziewczyna szybko poszła do swojego pokoju. Postanowiła się od razu położyć. Jutro impreza pożegnalna Łukasz więc musi być wypoczęta. Zasnęła zastanawiając się jak będzie wyglądało jutrzejsze ognisko.
pięknie i cieszę się że już wróciłaś;*
OdpowiedzUsuń